"Małżeństwo we troje" Éric-Emmanuel Schmitt

18 maja w Filii Bibliotecznej nr 1 odbyło się spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki, na którym uczestniczki miały okazję omówić kolejną już książkę Erica-Emmanuela Schmitta, pt.: Małżeństwo we troje. Już sam tytuł, nadany przez polskiego wydawcę wzbudził kontrowersje. Zrodziła się dyskusja na temat stopnia ingerencji tłumaczy oraz redaktorów w tekst oryginału. Panie poddały też ocenie poznaną twórczość autora, co także nie dało nam jednolitego obrazu. Padały bardzo ciekawe, warte rozważenia i ustosunkowania się uwagi.

Czytelniczki wysoko oceniające książkę mówiły o tym, że to dzieło pouczające, zmuszające do refleksji, bardzo przejmujące i mądre; że zawiera momenty poetyckie, ale też rozśmiesza, zaskakuje, intryguje. Pozwala odnaleźć siebie w niektórych wątkach, poddać refleksji własną kondycję na tle obecnych czasów.

Czytelniczki, którym książka mniej się podobała, stwierdziły, że twórczość Schmitta jest nierówna: „Potrafi zachwycać, ale też i zawieść..." . Niektóre tematy i wątki uznały nawet za „bzdurne”, zaś samą formę opowiadania, na jaką zdecydował się autor, za dość ryzykowną, która, według nich, zawsze zostawia niedosyt. Padły nawet słowa o tym, że książka „Małżeństwo we troje” to: „Schmitt w najgorszej formie”.

Podczas spotkania padła ciekawa uwaga, że „trudno jest wystawić jedną ocenę za pięć opowiadań”. I to opowiadań tak zróżnicowanych w temacie oraz ujęciu tego tematu. Stąd być może ocena tytułu rozciąga się od 2-6!

Dyskusja była żywa i niezwykle ciekawa, co bardzo nas cieszy, bo książka, która nie budzi emocji, to martwa książką i szybko się o niej zapomina. O dziele Schmitta nie zapomnimy jeszcze bardzo długo.

Czy tak będzie również z komedią kryminalną Alka Rogozińskiego „Kto zabił Kopciuszka?”, którą omówimy na następnym spotkaniu DKK, które odbędzie się 22 czerwca?

Zobaczymy!